wtorek, 31 maja 2016

Swatka na Diecie I Tydzień Diety Zaliczony!

-2 kilogramy
Pierwszy tydzień diety Natur House mam za sobą...

I pierwszy malutki sukces -dwa kilogramy w dół!!! Mam nadzieję, że mój organizm mi za to podziękuje... Bo jakby na to nie patrzeć właśnie otrzymał lżejsze warunki pracy i to bez strajku!!!
  Tyle mniej dźwiga mój organizm...
Nie będę Wam opowiadała bajeczek jak łatwo i przyjemnie schudłam... Bo prosto nie było... Wprawdzie moja dietetyczka nie stała nade mną z rózgą, nie groziła palcem, ale i tak czułam ciężar wyzwania... Przecież trzymacie za mnie kciuki, nie mogę Was zawieść i siebie!!!
 Najtrudniejszą przeszkodą w walce o lepszą sylwetkę okazał się wysiłek fizyczny. Wszak głoszą wszem i wobec, że ruch to zdrowie - a ja ćwicząc o mało nie wyzionęłam ducha! No cóż, zaparłam się... Przekopałam pół ogrodu (to akurat uwielbiam), odkurzyłam rowerek treningowy, poćwiczyłam na siłowni pod chmurką w Czerwionce i spróbowałam Zumby w CKE w Czerwionce.



 Tak wyglądałam po lekcji Zumby... Chociaż myliłam kroki, zdyszałam się jak stara lokomotywa, wylałam siódme poty z pewnością ponownie skorzystam, gdyż taniec połączony z gimnastyką sprawił mi niezłą frajdę...

 Z posiłkami sprawa wyglądała dużo prościej... 
Nie czułam głodu, burczenia brzucha -jak to bywało przy wcześniejszych dietach... Pięć posiłków dziennie bogatych w warzywa, owoce, nabiał, mięso, potrafi nakarmić człowieka... Nie złamało mnie ciasto w dzień matki, smaczne posiłki mojej rodzinki, a nawet ciasto z jabłkami, które upiekłam najbliższym w sobotę... Trzymałam się bez najmniejszego potknięcia... Do czasu, aż mój kochany Andrzejek w poniedziałek przywiózł swojski chleb upieczony przez kolegę z pracy... Walczyłam z własnym sumieniem... Przegrałam z kretesem. Zamiast przewidzianej kolacji, zjadłam zakazaną kromkę chleba z masłem i szczypiorkiem!!! Zrozumcie, ten chlebuś przyjechał do mnie, aż z Słopnic, wypiekany w tradycyjny sposób, przez fajnego faceta Czesława... Grzechem byłoby nie spróbować... Jeden błąd nie może położyć całego planu... Walczę dalej!!!
  Przyjemna była  moja dzisiejsza wizyta w Natur House. Pani Ewa mnie zważyła, doradziła oraz zarządziła nowy plan na drugi tydzień diety... Dodatkowo mnie pochwaliła za utratę kilogramów, a na wiadomość o wpadce chlebowej nie dostała ataku histerii...

Na zakończenie wizyty otrzymałam wsparcie w postaci suplementów na kolejny tydzień zmagań. Każdy kto chociaż raz w życiu był na diecie potrafi docenić taką pomoc...
 Za mną dopiero początek drogi pełnej zakrętów i wybojów. Raz popełniłam małe wykroczenie, ale na szczęście moja pani dietetyk nie wypisałam mi mandatu. Jak drogowskaz wskazuje najlepszą drogę do celu... Wiem, że mi się uda. Liczę, że nadal będziecie trzymać za mnie kciuki, a tych z Was co chcą podjąć się podobnego wyzwania zapraszam do Natur House do Czerwionki-Leszczyn lub Rybnika!
























7 komentarzy:

  1. Gratuluję i trzymam kciuki za dalsze sukcesy.Po dzisiejszej rozmowie chyba wjechała mi Pani na ambicję (zawodową:) )i chyba też zacznę kontrolować moją dietę.Może obie 10 czerwca będziemy trochę lżejsze?
    Zobaczymy.Pozdrawiam gorąco.M

    OdpowiedzUsuń
  2. Pani Maju miło mi,że mogłam panią zmotywować...Mam nadzieję ,że 10 nie przyjedzie pani z wagą ....Pozdrawiam cieplutko

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja też walczę ze swoimi słabościami...Wstyd mi ,że tak wyglądam ...Nikomu nie powiedziałam o odchudzaniu ...Przed koleżankami udaje ,że lubię siebie ..A w porównaniu z tobą Aniu mam dużo do stracenia.Doceniam twoją odwagę...Może więcej osób nie będzie się bała przyznać do słabości.Pozdrawiam Myszka S.

    OdpowiedzUsuń
  4. Droga Myszko odchudzanie zaczyna się w głowie...Wiele osób kiedykolwiek borykało się z nadwagą. Ja moje odchudzanie traktuję jak coś naturalnego.

    OdpowiedzUsuń
  5. Trzymam za ciebie kciuki.Dasz radę. Ja też odchudzałam się u pani Ewy i schudłam 10 kilo.Pozdrawiam Monika

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :) mam nadzieję ,że dobre nawyki zostały :) pozdrawiam cieplutko :)

      Usuń
  6. Dzięki za kciuki.Miło mi się czyta takie słowa,dałaś rady ,to ja też dam.Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń