wtorek, 3 maja 2016

Randka nr.5

                                
Randka PRL...
Randka w domu też może być udana... Wystarczy kilka rekwizytów, szczyptę humoru, dobre chęci, kapkę czasu i gotowe!!!
 Zapraszam w podróż do przeszłości...
Czasu kolejek, kartek na mięso, prostego jedzenia i miłości…
 Jesteśmy ludźmi pracy, zanim wyruszymy czeka nas jeszcze trochę wysiłku...

Do przygotowania randki w klimacie PRL użyliśmy :

- magnetofon szpulowy "Unitra" (własność męża)

- szary papier toaletowy

- plakaty PRL wydrukowane z internetu

  • ceratę w kratę
  • miskę z łańcuchami (to przygotował mąż)
  • talerze, szklanki (pożyczyła teściowa)
  • stare ubrania (pożyczyłam od mamy)

Powiedzenie przez żołądek do serca jest ponadczasowe... Więc wzięłam się do garów... Dla mojego mężczyzny jestem gotowa na wiele...
 
Bigos, szałot (sałatka jarzynowa), galet (mięso w galarecie) śledzie, mielonka turystyczna, kawa zbożowa... Takie rarytasy PRL'u królowały na naszym stole...
 Na wszelki wypadek mąż mnie nakarmił. Nasuwa się pytanie co nim kierowało: Miłość czy obawa, że chciałam go otruć?
 Potem już było tylko lepiej... Smak dzieciństwa w kawie zbożowej rozkręcił imprezę. Te wszystkie wspomnienia szczenięcych lat...
 Wszystkiego należało spróbować...
 Mniam...Mniam...
 
Randkę w stylu PRL zaliczam do tych udanych... Dobra zabawa, smaczne jedzenie i miłe wspomnienia. Nie każdy ma możliwość i chęć opuszczenia 4 ścian. To pomysł na małe urozmaicenie, nabranie dystansu do siebie, przednią zabawę...
                               Polecam:)

2 komentarze: