środa, 25 maja 2016

Swatka na Diecie...

Nadszedł taki czas, że powiedziałam sobie dość!!!
Ta kobieta na zdjęciu, to nie „Ja”... Gdzieś tam pod tymi krągłościami jest Ania... Energiczna, wesoła „Diablica” pełna sił, zdrowia... Szkopuł w tym, że muszę się do niej dostać...
  Nie urodziłam się wczoraj i wiem jakimi prawami rządzi się obecny świat... Gdzie się nie obejrzysz „Kobiety Wieszaki” grają pierwsze skrzypce... Naiwne nastolatki próbują je dogonić... Wpadają w pułapkę anoreksji, odchudzają się na umór. Młode kobiety, dojrzałe, seniorki pomimo życiowego doświadczenia nie odbiegają znacznie od swoich młodszych koleżanek i Ja zaliczam się do jednej z nich... Marzymy o szybkiej diecie cud... Najlepiej z wynikiem 10 kilogramów w dwa tygodnie tak żeby udało nam się schudnąć na Ślub kuzynki, wakacje, sylwestra, spotkanie klasowe. Zdarza się, że osiągamy zamierzony cel... Tylko za jaką cenę?
 Jestem dietetyczną weteranką. Przetestowałam wiele z nich!!! Z lepszym lub gorszym skutkiem... Najbardziej dała mi w kość: Dieta Dukana -osłabiła mój organizm. Kolejno Kopenhaska -byłam wiecznie głodna. Kapuściana -na kapustę nie mogłam po tej diecie patrzeć, głodówki, jabłkowa i własnych pomysłów... Wszyscy wokół trąbią, że wystarczy jeść połowę mniej, ruszać się i będzie ok... Łatwo powiedzieć, trudniej zrobić. Zmęczona testowaniem postanowiłam zawierzyć ekspertce od żywienia... W tym celu odwiedziłam Natur House w Czerwionce-Leszczynach.
Nieprzypadkowo założyłam czarne ubranie... Uznałam ten dzień za pogrzeb moich dotychczasowych nawyków żywieniowych... Żegnajcie ptasie mleczka, pyszności Andrzejka, kluski śląskie mojej mamy, kapustko teściowej, serniczku siostry Eli i torcie pani Danki... Nadchodzi nowa era... Zdrowego niskokalorycznego jedzenia... Ratunku!!!


    Nie było tak strasznie jak mi się wydawało. Pani Ewa Eljasińska -dietetyczka i właścicielka NATUR HOUSE w Czerwionce-Leszczynach i Rybniku nie gryzie! Wszystko odbyło się bezboleśnie. Krótki wywiad zdrowotny, ważenie, liczenie i werdykt. Obecna tam Swatka winna spowolnienia metabolizmu, podjadania oraz małej ilości aktywności fizycznej. Przełknęłam gorzką pigułkę zwaną prawdą i zamierzam się ustosunkować do zaleceń. A więc otrzymałam czasopisma, ulotki reklamowe. Suplementy wspomagające proces odchudzania, (Chyba je wymodliłam) zakazy żywieniowe, rozpisaną tygodniową dietę i termin następnej wizyty za tydzień. Uff i po krzyku!!!
Teraz dopiero zacznie się zabawa...
 Niełatwo przyszło mi przyznanie przed sobą, że potrzebuję pomocy eksperta. Ta myśl dojrzewała we mnie powoli. Po kolejnej „Diecie Cud” oraz głupich docinkach siostry odważyłam się na pierwszy krok. Zrozumiałam dlaczego chce schudnąć i to mnie zmotywowało do działania:

-Dla zdrowia

-Chcę lepiej wyglądać i podobać się sobie

-Nie chce słyszeć głupich docinków o moich wałeczkach

-Z płytkich pobudek -kupno nowych ciuszków...




Mam nadzieję, że mi się uda... Trzymajcie za mnie kciuki. A jeśli ktoś z Was ma ochotę towarzyszyć mi w tej drodze ku nowej sylwetce to zapraszam do skorzystania z usług profesjonalistów:

NATUR HOUSE

Czerwionka-Leszczyny ,ul. Strażacka 4
Tel.32 430 61 73 lub 662 537 220



Rybnik, ul. Powstańców Śląskich 16a

Tel.32 422 79 06













4 komentarze:

  1. Będę pilnie obserwować,więc proszę nie podjadać.Dużo wytrwałości życzę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Po takim komentarzu to już muszę się pilnować...Dziękuję za wsparcie i pozdrawiam cieplutko.

      Usuń
  2. Do Rybnika nie pojadę ,bo to miasto psycholi.Ale w Czerwionce pewnie odwiedzę Natur House

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To zapraszam do Czerwionki,tu przyjmuje pani Ewa ,miła,ciepła osoba...Warto !!!

      Usuń