Czy wyobrażasz sobie randkę z piekła rodem?
Powracającą niczym koszmar z dziecięcych lat. Mnóstwo potknięć, nieporozumień, ciszy, wstydu, pogrzebanej nadziei. Na szklanym ekranie randkowe porażki zamieniają się w sukces, tylko że
życie to nie film. Czasem jeden mały nietakt może położyć całe spotkanie. Jeśli ty zawiniłeś, najwyższy czas popracować nad
sobą. Przy odrobinie wiedzy opartej na prawdziwych historiach osób, które zaliczyły wpadkę, masz szansę nie powielać
wcześniejszych błędów i zobaczyć wszystko w nowym świetle.
ILE WAŻYSZ?
Antoni starannie zaplanował randkę. Bardzo chciał zaimponować Bożenie, z
którą toczył interesujące telefoniczne rozmowy. Jak dotychczas widzieli się tylko na zdjęciach i bardzo się denerwował. Wybrał elegancką restaurację, ubrał się schludnie, nie zapominając o
żadnym szczególe, bo oto dzisiejszy wieczór mógł zmienić jego
puste, monotonne życie. Tak jak przewidywał, na żywo była jeszcze
piękniejsza, czarująca, inteligentna... kobieta Anioł... Cud, że
wybrała właśnie jego na spędzenie cennego czasu... Bożena również
cieszyła się z tego spotkania, na tę okazję kupiła sukienkę
podkreślającą figurę, odbyła wizytę u fryzjera, koleżanka zrobiła
jej delikatny makijaż... Była zafascynowana Antonim, przystojny, wykształcony, bez nałogów i na dodatek
zainteresowany nią. Zwykłą dziewczyną, która od 5 lat, jako wdowa, zapomniała już, co to jest bycie adorowaną. A na ostatniej randce
była 30 lat temu. Z nim czuła się naturalnie, była
sobą... rozmawiali o wszystkim i o niczym... aż zapytał, ile waży.
Wiedziała, że wprawdzie ma parę kilo za dużo, może to wina za
obcisłej sukienki, którą założyła, albo zimowych wieczorów z
szarlotką z bitą śmietaną, której choć próbowała, ciężko się
było oprzeć. Odpowiedziała, zaniżając o jakieś 3 kilo... tak na
wszelki wypadek. Popatrzył, zamyślił się i stwierdził, że nic nie
szkodzi. Od czego w końcu są diety... Odchudzimy. Wyjął
notes, długopis jakimś cudem znalazł się w jego dłoni. I czar
prysnął, obiekt westchnień jej „książe z bajki”...
Z każdą
zapisującą radą zamieniał się w żabę. Mogła zaryzykować
pocałunkiem, ale szansa na zmianę była znikoma. Jak się
domyślasz, to była jedyna randka tej pary. Antoni nadal
szuka... Bożena już nie musi, znalazła swojego „księcia”, który
tak świetnie gotuje, że przybyło jej jeszcze parę kilogramów... ale
kto by się tym przejmował!
SPRAWA SEKSU NA PIERWSZEJ RANDCE BUDZI MIESZANE UCZUCIA.
Gertruda
była prostą kobietą, bez wykształcenia. W zupełności wystarczyła
jej rola żony, matki, pani domu. Po 50 latach wspólnego życia
została sama w dużym domu, małym gospodarstwie. Skończyła 75
lat, obawiała się samotności. Wiesława poznała w sklepie, była
zaskoczona, że młodszy o 5 lat mężczyzna zwrócił na nią uwagę.
Upiekła ciasto, wysprzątała dom, czekała. Wiesław zjawił się
punktualnie z bukietem goździków, pocałował ją w rękę, zachowywał
się jak wytworny dżentelmen. Zaprowadziła gościa do salonu, sama
udała się do kuchni, aby przygotować kawę i poczęstunek. Wchodząc
do salonu... prawie tacy nie upuściła. Wiesław stał przy
stole, nagi tak, jak go Pan Bóg stworzył. Ostrożnie podeszła, a on
się uśmiechnął. Sama już nie wiedziała, co robić. Wizualnie
był niczego sobie, ale nie należała do tego typu kobiet. Z drugiej
strony obawiała się, że może to już ostatnia szansa na bycie z
kimś. Podeszła i oznajmiła, że nie jest gotowa na akt seksualny.
Jedynie na delikatne pieszczoty. Wiesław już nie zadzwonił.
Gertruda się zastanawiała, co zrobiła, a może czego nie zrobiła i
odpuścił...
Pozostałe historie wpadek znajdziesz w moim
Zolytowym Poradniku Randkowym
Gorąco Polecam!!!
Przeczytałam twój poradnik.Polecam
OdpowiedzUsuńDziękuję.Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń