Jakiś czas temu do mojego Centrum Zapoznawczego
Zolyty trafił pewien rozwodnik. Praktycznie bez większego wstępu wyciągnął z portfela zdjęcie byłej żony. W trakcie przeglądania Katalogu Fotoofert przykładał to zdjęcie do zdjęcia potencjalnej partnerki, jednak żadna z kobiet nie zyskała aprobaty w jego oczach... Nie mogła.. Przecież nie była podobna do jego eks... Na zakończenie poprosił, abym znalazła mu kopię...
Tak kopię byłej żony...
Tak kopię byłej żony...
Przyzwyczaiłam się do tego typu wymagań, gdyż takie prośby słyszę na co dzień. Dzisiaj chciałam podzielić się z Wami prawdziwymi historiami Kobiet, które zostały lub miały zostać kopią byłej żony.
Atrakcyjna Katarzyna
Katarzyna od zawsze była uważana za super laskę. Zadbana, atrakcyjna, drobna, długowłosa blondynka. Całe swoje życie kręciło się wokół jej urody. Na bieżąco śledziła panującą modę. Szybko wyszła za mąż, urodziła trójkę dzieci... Nie pracowała, bo i po co? Mąż zarabiał. Wprawdzie nieduże pieniądze, ale Opieka Społeczna i rodzina męża doskonale uzupełniali domowy budżet. Nie mogła narzekać, żyło jej się dobrze... Mąż pracował zawodowo, a po pracy pomagał w domu, ona nie była stworzona do roli kury domowej, do pracy również nie, a więc do czego? No właśnie... Ciągle brakowało czegoś w tej pozornie idealnej układance, zwanej życiem. Odpowiedź przyszła wraz z nowym mężczyzną. Przystojnym, wysokim brunetem, którego znała z widzenia... W osiedlowym sklepie usłyszała niusa, że biedaka porzuciła żona... Wszyscy wiedzieli, że kasy to tam z pewnością nie brakowało, super mieszkanie, samochody, liczne podróże... Jak zazdrościła tej babie. Kasia nie mogła zrozumieć, jak można zostawić takie ciacho? Za to doskonale zrozumiała, jak można zaopiekować się takim ciachem... Miała plan, plan doskonały... Zaczęła polowanie... A że z natury była niecierpliwa, to w krótkim czasie zdobyła co chciała... Zostawiła męża, przeprowadziła się do nowego partnera... Była zakochana. Szybko odkryła, że coś tu jest nie tak. Krzysztof nadal miał fioła na punkcie swojej byłej. Podobno była jego pierwszą miłością, pierwszą dziewczyną w łóżku, całym światem... Kasia postanowiła wytrwać. Przecież nie mogła wrócić do męża? Przystała na wszystko... Zmieniła kolor włosów, styl ubierania i nawet próbowała zmienić charakter... Oczywiście z umiarem, tamta była jakąś „zasraną pracoholiczką”, ona nie mogła się, aż tak poświęcić... Osiągnęła cel, została kopią byłej żony Krzysia... Po pięciu latach, od ich rozwodu on nadal trzymał zdjęcia byłej, listy, filmy... Czasami przez sen mówi jej imię, a i w trakcie małego co nieco, też mu się już wyrwało... Nieraz Kasia obserwuje go jak spotyka byłą, te jego świdrujące, błyszczące oczy, sądzi, że ona tego nie widzi. Łączy ich dziecko, a więc kontakty są nieuniknione... Zawsze jednak z nim odbiera małą Ele, musi pilnować co jej. Sadziła, że po tylu latach zapomni... Oświadczy się i zostanie jego żoną... Nic bardziej mylnego!!! Ostatnio zdobył się na chwilę szczerości, powiedział, że drugi raz się nie ożeni... W świetle Boga ma jedną żonę, która będzie ostatnią... Mogłaby go zostawić, zresztą często jej mówi, abym się wyniosła, a gdzie i do kogo? Mieszkania nie ma, pracować nie chce... Wytrzyma. Na pewno kiedyś wszystko się ułoży. Bywają dni, że w myślach morduje jego byłą... Wypadek, trucizna... Możliwości jest wiele... Wie nawet jaką założyłaby kieckę na jej pogrzeb, bo przecież musiałaby w czymś wspierać swojego misiaczka... Wie również, że nigdy tego nie zrobi, ale marzeń nikt nie może jej odebrać... a nóż, widelec tamta rozpłynie się we mgle?
Bezsilna Barbara
Barbara od dziesięciu lat poszukiwała nowego partnera. Pewnego dnia mąż wyszedł z domu po papierosy i wrócił po trzech miesiącach z informacją, że znalazł miłość swojego życia... Ona o mało nie dostała zawału, tak się martwiła. Obdzwoniła wszystkie szpitale, zgłosiła zaginiecie na policję, a on w tym samym czasie zaszył się z jakąś rudowłosą dziunią w wieku ich córki na wsi zabitej deskami. Po tylu latach nadal pamiętała co wtedy czuła... Niepotrzebna, stara, brzydka... Latami próbowała posklejać swoje życie od nowa. Dopiero niedawno los się do niej uśmiechnął i to tuż po 59 urodzinach. Wdowiec z jednego z biur matrymonialnych, gdzie wykupiła członkostwo, był nią zainteresowany. Po zapoznaniu się z jego fotoofertą, wyraziła zgodę na spotkanie... Wszystko potoczyło się lawinowo. Szybka randka w przytulnej kawiarence, bukiet róż, pocałunek w rękę... Po miesiącu od poznania zamieszkała u niego... Po trzech Andrzej się oświadczył... Po pięciu miesiącach mogłaby już zostać jego nową żoną... Jednak nie została!!! W czwartym miesiącu czar prysł... Odwiedziła ją kuzynka Andrzeja... Kobieta dosyć długo przyglądała się Barbarze. Po czym z wyrzutem zapytała, jak może chodzić w sukience zmarłej żony Andrzeja? Basia zrobiła się czerwona na twarzy, bo przecież otrzymała ją w prezencie od Andrzeja. Ta jednak nie ustąpiła, ewidentnie chciała dokuczyć nowej dziewczynie kuzyna... Wykrzyczała, że Basia ubiera i maluje się jak Regina, nosi biżuterię zmarłej... Kuzynka trzasnęła drzwiami i wyszła... Basia została bez słowa... Nie było Andrzeja, więc nie mogła go zapytać, bardzo chciała aby zaprzeczył!!! Szanowała cudzą własność i prywatność... Ten jeden jedyny raz miała to gdzieś... Poszperała w szufladach... Znalazła zdjęcia zmarłej... A na nich uśmiechniętą byłą żonę Andrzeja w tej samej sukience, którą miała ubrana na siebie... Zdarła ją ze wstrętem. Kolejne zdjęcia potwierdziły słowa kuzynki... Biżuteria, pozostałe ubrania i nawet koszula nocna... To nie mógłbyć przypadek. Nosiły ten sam rozmiar... Myślała, że Andrzej okres żałoby ma już za sobą. W domu nie stało na widoku żadne zdjęcie zmarłej, nie wspominał jej, nie płakał... Wyrwało mu się raz czy dwa imię byłej żony... Rozumiała to, spędzili ze sobą 40 lat... Prosił ją aby podcięła włosy, nosiła tylko ubrania które jej sprezentował. Kolejna prośba dotyczyła używania perfum... Szczególnie zależało mu, aby tuż przed spaniem pryskała się „jego ulubionym zapachem”, gasił światło i kochając się z nią wdychał zapach... A tak naprawdę, on chyba wyobrażał sobie, że robi to z nieboszczką... Tego już było za wiele. Zrozumiała, że tak naprawdę to nie dzieje się naprawdę... Nie ona jest przyszłą panną młodą, nie ona jest kochana... Jest tylko Kopią byłej żony Andrzeja... Marnym falsyfikatem... Spakowała walizki i czekała na powrót niedoszłego mężulka. Nie wykręcał się, przyznał się do wszystkiego... Nie potrafił przestać kochać byłej żony... Prosił aby została... Nie mogła... Basia nadal szuka nowego partnera, Andrzej znalazł kopię byłej żony i się z nią ożenił... Mam nadzieję, że i dla Barbary znajdzie się ktoś, dla kogo zostanie oryginałem!!!
Poszukując nowego partnera, każda kobieta chce być dla niego tylko tą jedyną. Drodzy Panowie jeżeli nie rozliczyliście się z przeszłością, ciągle pałacie uczuciem do byłej żony... Weźcie sobie na wstrzymanie... Złapcie oddech, skorzystajcie z terapii, odsapnijcie. Nowa kobieta nie może być plastrem na wasze rany, kopią byłej żony... Zasługuje na coś więcej...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz