Jesteś miła, milsza niż puchata kulka
z słodkimi ślepiami... O partnera dbasz
jak o najcenniejszy skarb... Dzwonisz 10 razy dziennie,
przygotowujesz trzydaniowy obiad, a jak cię wystawi do wiatru, to
jesz go potem trzy dni... I tak w kółko... Zawsze przygotowana, na
każde jego zawołanie. Pewnie zrobiłabyś dla niego
wszystko... Skakała na jednej nodze, w nocy upiekłabyś jego
ulubione ciasto, zrezygnowała z pracy, odwróciła się od znajomych i
rodziny... A on to wie i świadomie wykorzystuje, a międzyczasie
uważnie się rozgląda... Pewnego dnia jego telefon zamilknie, a
jedyną wiadomością jaką otrzymasz będzie informacja o jego szybkim
ślubie z Zołzą...
I po co się było starać?
Kodeks prawdziwej
Zołzy:
1. Jest niezależna
Zołza jest
niezależna. Nie owija się jak bluszcz na facecie... Nie jest na
jego łasce...Wolałaby już raczej zostać „babcią klozetową” niż
żebrać o każdy grosz od swojego partnera. Pracuje zawodowo i
dokłada się do wspólnego budżetu... Jedynym wyjątkiem są matki
-Zołzy... Przynajmniej te, które nie mają co zrobić z
bobaskami... Zwalniają na chwilę, a jak latorośle podrosną,
wracają do pracy...
2. Jest sobą
Jest prawdziwa. Nie
da sobie w kaszę dmuchać i każdemu bez wyjątku powie co jej leży
na wątrobie... Ma swoje zdanie i potrafi skutecznie go bronić...
3. Jest przebojowa
Przy niej nikt nie
może się nudzić... Jest chodzącą kopalnią pomysłów... Zaraża
śmiechem, pozytywnym podejściem do życia. Ma własne pasje, plany
na życie, jest kompletna... Dla niej facet jest tylko dodatkiem...
4. Szanuje siebie i
innych
Jest życzliwa i
szanuje innych, ale równocześnie wymaga szacunku dla siebie. Jest
uczulona na wszelkie próby lekceważenia ją przez partnera. Nie
rozłoży facetowi nóg na pierwszej randce, na drugiej zapewne też
nie... A gdy już to zrobi... To z pewnością facet będzie
zadowolony z owej nagrody...
5. Trudna sztuka
Nie poleci na czułe
słówka, weekend w spa, super auto... Nie zadzwoni i nie zaproponuje
ci randki, nie napisze pierwsza do faceta... To On jest łowcą, Ona
chce być zdobywana, adorowana... Przyciąga mężczyzn do siebie, ma w
czym wybierać... A, więc wybiera!!!
Prawdziwa Zołza nie
jest żadną paskudną, wredną babą z wąsem, kurzajką na nosie... Jest zadziorną kobietą z pomysłem na życie... Przebojową
wyznawczynią równości w związku... Jest sobą...
Mój mąż
twierdzi, że jestem Zołzą... Czasem nazywa mnie sosierką... Po
przeczytaniu „Dlaczego Mężczyźni Poślubiają Zołzy” i
„Dlaczego Mężczyźni kochają Zołzy” - autorki Sherry
Argov. Potwierdzam w 98 procentach... Jestem Zołzą i dobrze mi z
tym... Jeżeli również pragniecie nawrócenia... Przeczytajcie te
poradniki.
Ja właśnie taka jestem. Miła i co z tego mam. Mój facet jest śmierdzącym leniem.Czeka aż mu wszystko podam na tacy.Kupię ten poradnik i dowiem się jak mogę się zmienić. Kasiulka
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki...Pozdrawiam serdecznie
UsuńOczywiście! Kto się szanuje,jest szanowany!
OdpowiedzUsuńZgadzam się ...Pozdrawiam serdecznie
UsuńWygląda na to, że też zawsze byłam zołzą, a zawsze myślałam,że taka miła ze mnie osoba:) Ciekawych rzeczy można się u Ciebie dowiedzieć o sobie. Fajny blog - będę tu zaglądać.
OdpowiedzUsuńTo jest nas dwie...Dziękuję za miłe słowa i zapraszam do odwiedzin. Pozdrawiam cieplutko
OdpowiedzUsuń