piątek, 8 lipca 2016

Swatka na Diecie... VI Tydzień

Szósty tydzień diety i pech...
Nie przebiegł mi drogę żaden czarny kot, wszystkie lustra w domu bezpieczne, piątku 13 brak... To co jest grane? A tak mi dobrze szło... Po piątym tygodniu zostało mi zaledwie 3,2 kilograma zbędnego ciała. W duchu liczyłam na cud, to się przeliczyłam!!!
Na wizytę do Natur House do Czerwionki szłam pełna wiary. Byłam przekonana, że ubyło mi więcej, niż poprzednio...
Nie ważyłam się, ale po ubraniach, centymetrach zauważyłam zmianę... Pewna swego weszłam na wagę. Marne 0,2 kilograma... Masakra... Załamanie pierwszego stopnia...
Po całej analizie i porównaniu poprzednich tygodni nie jest tak źle. Pozbyłam się tłuszczu, natomiast mam problem z zatrzymaniem wody w organizmie. Dostałam nowe zalecenia i suplementy... Dietetyczka oczywiście mnie pocieszała. Mówiła, że tak się czasem dzieje... Niby dotarło to do mnie... Teoretycznie.
Tym razem na wizytę wybrał się ze mną Andrzej. Chciał sprawdzić jak u niego wygląda cała sprawa... Zważony, zmierzony, zadowolony... Za dużo tylko 2,5 kilograma!!! Facet ma szczęście... A mnie ten wydruk jeszcze bardziej dobił...
Przez małą chwilę czułam się znokautowana, przegrana, załamana... Minęło... W końcu jestem silną dziewczyną... Walczę do końca... Przede mną urlop i na plaży chcę jakoś wyglądać... Dam radę!!! Drobne przeszkody nie mają prawa położyć całej diety... Po sześciu tygodniach jestem 7 kilogramów lżejsza, czuję się zdrowsza i ładniejsza...
Polecam usługi Natur House w Czerwionce -Leszczynach i Rybniku... Mnie pomogli - pomogą i Wam .Każda pora roku jest dobra na walkę o swoje zdrowie!!!

2 komentarze:

  1. Widziałam ostatnio pani męża niezłe ciacho.z czego miałby się odchudzać? Gosia

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja też tak uważam...Ma wszzystko na swoim miejscu i nigdy mu nie mowiłam,że ma sie odchudzać...A niezłe ciacho z niego jest ...Moje ciacho ..Pozdrawiam cieplutko

    OdpowiedzUsuń