wtorek, 27 grudnia 2016

Jestem w kropce... Chciałabym, ale się boję!

                     
Bywa, że miłość puka do drzwi... Stoi i czeka,
aż Ty łaskawie wpuścisz ją do swojego serca... Mijają dni, tygodnie, lata i co? Klapa... Totalna katastrofa... Jak dotąd nie wpuściłaś jej do środka... Chciałabyś... a jednak boisz się zranienia, niepotrzebnego cierpienia... Udajesz głuchą na czułe słowa, ślepą na miłe gesty... Niepotrzebnie! Nawet miłość ma jakąś granicę cierpliwości... Przez własne tchórzostwo możesz stracić jedyną szansę na szczęśliwe życie... Więc jak będzie? 
                              Polisa na miłość
  Wiele osób tak bardzo obawia się zranienia w miłości, że gdyby było to tylko możliwe z chęcią kupiliby „Polisę na Miłość„ objętą maksymalną ochroną na ich serca... W mojej pracy spotykam się z tym bardzo często i jest to jeden z powodów przez które te osoby żyją w samotności. Analizowałam dlaczego tak się dzieje i oto wyniki moich obserwacji:
 

      Zdrada
 Ktoś kto został raz zdradzony, boi się kolejnej zdrady. Znam przypadek, gdzie moja klientka po 25 latach małżeństwa dowiedziała się, że mąż od 15 lat prowadził podwójne życie z inną partnerką i nowym dzieckiem. Trudno takiej osobie jest ponownie zaufać, wymazać z pamięci cierpienia... Z drugiej strony nie można wrzucać wszystkich do jednego worka i zamykać się na miłość.
 

      Przemoc
 To najtrudniejszy przypadek. Kobieta bita, poniżana przez poprzedniego partnera z niepokojem patrzy w przyszłość u boku nowego mężczyzn... Nie każda chce przejść terapię, a nawet jak przejdzie to i tak nie zawsze potrafi się pozbyć byłych lęków. Rozmawiam z takimi kobietami i wiem, że nie łatwo jest postawić wszystko na jedną kartę, ale czasem warto... Jedna z moich klientek, mama czwórki dzieci, systematycznie bita przez byłego faceta, znalazła w Zolytach bezdzietnego kawalera, łagodnego jak baranek i z nadmiarem miłości do niej i do dzieci
 
      Nałogi
 Jeśli poprzedni parter był alkoholikiem, narkomanem, hazardzistą lub jakimkolwiek innym nałogowcem, to z pewnością wiele kobiet obawia się powtórki z rozrywki. Każdego nowo poznanego faceta taka kobieta podda próbom, będzie doszukiwała się nałogu, który najczęściej będzie jedynie wytworem jej wyobraźni. Rozumiem...

Ja znam przykład klienta po AA, który stworzył szczęśliwy związek z moją klientką. Jest cudownym, czułym człowiekiem... Dostał drugą szansę i w pełni ją wykorzystał!!!
 

      Jestem dziewicą!!!
  To nie żart, ale faktycznie tak jest... Niektóre kobiety boją się nie tyle samego seksu, co przyznania się partnerowi, że jeszcze są dziewicami w wieku 30, 40, 50 i więcej!!! Znam takie Panie i na początku również byłam lekko zdziwiona, że w świecie pierwszego razu już na etapie gimnazjum, żyją nietknięte panienki w wieku nawet 70 lat!!! Znam też takie, które wreszcie przełamały swój opór i dzisiaj tworzą szczęśliwe Zolytowe związki...


      Co jak mnie zostawi?
  Wiele kobiet obawia się własnego zaangażowania. Boją się, że tak bardzo pokochają nowych partnerów, że bez nich nie będą mogły już normalnie żyć. W głowie tworzą czarne scenariusze porzuconych kobiet... Niepotrzebnie... Nie można z góry zakładać, że facet ulotni się z naszego życia, a nam zostanie rola  męczennicy.. Po co wyprzedzać czas. O wiele lepiej przekonać się na własnej skórze.


Nikt nie może ci dać gwarancji na szczęście w miłości... Możesz łkać do poduszki, chodzić struta, cierpieć przez niego... Możesz też tryskać radością, być kochana, szanowana i zaznać odrobinę nieba na ziemi... Dlatego nie baw się w jasnowidza i tchórza... Weź los w swoje ręce. Otwórz drzwi miłości, przyjmij ją z otwartymi ramionami, zaryzykuj... Ja zaryzykowałam i od 11 lat jestem ponownie szczęśliwa.
Ty też tak możesz!!!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz