czwartek, 27 października 2016

5 powodów, przez które Faceci nie chcą się wiązać z nauczycielką?

 Niby przy wyborze partnerki Panowie
nie zaprzątają sobie głowy tak przyziemnymi sprawami jak zawód przyszłej  oblubienicy... Wabi ich nasz anielski głosik, boskie ciało, inteligencja, poczucie humoru... Jak wiadomo z jednym małym wyjątkiem... Jeżeli owa dama nie jest „płatnym zabójcą”, „dziewczyną na telefon„nauczycielką”.
 Pewnie niektórych z Was zdziwiło dodanie do tej czarnej listy zawodu „nauczycieli”... Trzy lata wcześniej sama kazałabym sobie „puknąć w czoło”. Wprawdzie nie mieszkam w jaskini i słyszałam co nieco o minusach życia z „Ciałem Pedagogicznym” brałam je jako żart... Teraz niekoniecznie jest mi do śmiechu, gdy panowie w trakcie przeglądania Katalogu Fotoofert na widok nauczycieli, marszczą brwi, zaciskają zęby lub prosto z mostu mówią „Tylko nie nauczycielka” Zanim jednak podzielę się z Wami moimi obserwacjami i zdradzę Wam dlaczego unikają „oświeconych kobiet bardziej niż ognia... Przygotowałam mały żarcik...
 Przepraszam... Czy w Zolytach są w ofercie jedynie nauczycielki?
 -Nie... A dlaczego Pan pyta?
 -Jakoś nie mogę się do nich przekonać...

 -Hm...
 -To jak ma Pani coś innego czy nie?
 -Oczywiście...
 -Niech no tylko spojrzę... Zostały przedszkolanki i Panie pedagog, bibliotekarki, katechetki. To które Panu pokazać?
 -Żadne... Jestem dyrektorem szkoły, wole raczej zostać starym kawalerem niż wziąć sobie na kark jedną z nich...

 5 Powodów, przez które Faceci nie chcą się wiązać z nauczycielką:
 

      1.Zadzierają Nosa
 Od lat krąży mit jakoby nauczycielki uważały się za najmądrzejsze, stworzenia jakie kiedykolwiek chodziły po ziemi... Panowie boją się kobiet co wiedzą lepiej... Sądzą, że w takim związku zostaną stłamszeni i wysłani do „oślej ławki
”.
 

      2.Nerwowe
 Mówi się, że nauczycielki są bardzo nerwowe... Panujący stres w szkole, niesforni uczniowie i zbyt małe możliwości dyscypliny doprowadzają nauczycieli do różnego rodzaju frustracji... Są jak tykające bomby z opóźnionym zapłonem... Wybuchają dopiero po opuszczeniu szkolnych murów... I biada temu, kto akurat znajduje się w ich zasięgu... a  Panowie jakoś nie kwapią się do tego...
 

      3.Leniwe
 Podobno wybierają taki zawód tylko leniwe Panie... Te, którym nic się nie chce... Wakacje, ferie, krótki dzień pracy... Mało wysiłku i gotóweczka na konto... A Panowie chcą pracowitej kobiety, silnej gospodyni, obrotnej matki i energicznej kochanki...
 

      4.Wielkie Damy
 Nauczycieli po pracy unikają wszelkich ciężkich zajęć... Nie potrafią gotować, nie lubią sprzątać, nie brudzą  rąk w ogrodzie... Nie po to przecież poświęciły tyle lat na naukę, by teraz zniżać się do roli służącej, kucharki czy ogrodniczki... I niestety część z facetów tak o nich myśli...
 

      5.Niemiłe Wspomnienia
 Prawie każdy w szkole miał do czynienia z niesympatyczną nauczycielką... Czasem taka baba potrafiła porządnie zatruć życie. Jeżeli ofiarą był facet... Istnieje wielkie prawdopodobieństwo, że nauczycielki będzie omijał szerokim łukiem...


  Znam wiele nauczycielek i faktycznie może którejś z nich mogłabym przypisać takie zachowanie, ale równocześnie spotkałam w życiu wiele osób, które z edukacją nie mają nic wspólnego, a pasują do nich wszystkie rzekome wady nauczycielek... Więc jeśli chcecie... Wierzcie sobie Panowie w opowiastki, plotki krążące w wirtualnym świecie przygotowane na publiczny użytek... Szczelnie owińcie serca, dzielnie odwróćcie wzrok, by żadna nieziemsko piękna nauczycielka nie zdołała zawrócić Wam w głowie... Nie martwcie się... Nie skazujecie je bowiem na staropanieństwo... Inni faceci tylko czekają na to, jak wypadniecie z gry...

11 komentarzy:

  1. Odpowiedzi
    1. Może dla Ciebie to bzdury...Natomiast ja spotykam się z takimi mitami wśród klientów.Post ma na celu obalić mit dotyczący nauczycielek. Pozdrawiam serdecznie

      Usuń
  2. I może NIE tak lekceważąco: "faceci", tylko: "mężczyźni", hm??

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
    2. Nie sądziłam,że słowo "Facet"może zostać odebrane jako brak szacunku. Na przyszłość zapamiętam. Pozdrawiam serdecznie i życzę wszystkiego dobrego.

      Usuń
  3. Jestem nauczycielką szukam partnera od kilku lat.Jestem spokojna, miła i serdeczne,bywam nerwowa jak każdy,a i tak panowie boją się mojego zowodu.Dziękuję za poruszenie tematu.Monika K.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Taki problem mają również moje klientki.Pozdrawiam serdecznie

      Usuń
    2. Jestem w szoku, nie miałam pojęcia o tym. Może to wynika z faktu, że teraz jest mało mężczyzn dobrze wykształconych, zawsze to dziewczynki się bardziej muszą uczyć a potem dochodzi do takich nierówności i rzeczywiście jest problem bo taki mężczyzna czuje się niepewnie, a faceci wolą już nie mieć wcale niż czuć się słabszymi w jakiejś kategorii od kobiety.

      Usuń
    3. Niestety,to cała prawda. Pozdrawiam serdecznie

      Usuń
  4. Ale to prawda te 5 punktów pasuje idealnie so mojej żony (nauczycielki). Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  5. Pracuję wśród nauczycielek i niestety mogę potwierdzić wiele opinii z tego posta. Sama jestem nauczycielem i znam to środowisko od podszewki. Zmierzam ku temu, by odejść z zawodu, ale nie z powodu uczniów, a przez współpracownice, ponieważ są to osoby bardzo trudne we współpracy. W moim otoczeniu większość z nich jest mężatkami, które kpią z pojedynczych, niezamężnych koleżanek. Takie, jak ja potrafią usłyszeć, że "nie umieją złapać faceta i są frajerkami życiowymi". Jednej z nich męża niesłusznie zdegradowano w pracy, wszystkie jej współpracownice usłyszały potem od niej samej, że jej mąż to nieudacznik i teraz kiepsko zarabia (chociaż nadal znacznie więcej, niż ona)... Ja mam przechlapane potrójnie. Po pierwsze, że jestem singlem (czytaj opinię powyżej), po drugie miałam narzeczonego z bardzo biednej rodziny, co też było obiektem drwin, że wg nich "nie umiem się w życiu ustawić i będę chodzić 10 lat w jednych butach", po trzecie uwielbiam gotować itp. Słyszę wtedy pełne oburzenia wywody, że mam mało ambitną rozrywkę, bo od gotowania jest gosposia lub catering...

    OdpowiedzUsuń