Nie jestem wdową i mam
nadzieję,
że nie będzie mi dane
nią zostać... Z racji wykonywanego zawodu Swatki spotkałam wiele z
nich... Odziane w czerń, pogrążone w żałobie próbują
posklejać życie na nowo... Co czują i w jakim kierunku podążają
ich myśli? Jak radzą sobie z bólem?
1.Strata
Śmierć męża wiąże
się z poczuciem ogromnej pustki... Żalu do Boga i całego świata, a
czasami i złości skierowanej w zmarłego... Wiele wdów potrzebuje
dużo czasu, żeby uporać się z bólem i rozpaczą... A są też
takie, które pozbawione wsparcia zostają w żałobie do końca swoich
dni...
2.Strach przed
samotnością
Lęk przed samotnością
zazwyczaj dochodzi do głosu, gdy opada pierwszy kurz... Pogrzeb,
stypa, segregacja rzeczy nieboszczyka... Leżąc w pustym łóżku
wdowa dopuszcza do siebie pytania:
-Czy tak już będzie
zawsze?
-Czy już nikt ją nie
pokocha?
-Czy ją już nikt nie
przytuli?
-Nie dotknie?
A jednocześnie wstydzi
się takich myśli... Czuję się winna...
Mąż ledwo co w grobie, a ona marzy już o innym...
3.Niepewna przyszłość
Nie każda wdowa po
śmierci ukochanego jest w komfortowej sytuacji finansowej... Duży
spadek, renta po mężu... Znam takie, które po wielu latach
zostają z niczym... Bez pieniędzy, dachu nad głową... Zdarzają
się wdowy, które nigdy nie pracowały... Poświęciły się
rodzinie... I nagle są zmuszone do wkroczenia na rynek pracy...
4.Odrzucenie
Wiele wdów poznaje smak
odrzucenia przez zamężne koleżanki, kuzynki i wszystkie kobiety
wokół w związkach... Wielokrotnie skarżyły mi się wdowy na
takie traktowanie... Koleżanki czują w nich zagrożenie. Większość
sądzi, że wdowa tylko czeka, żeby odbić im męża... Przestają
zapraszać wdowę na kawę, na wspólne wypady... A ona zaczyna się
zastanawiać czy zrobiła coś nie tak... Jest jej przykro i czuje
się podwójnie dotknięta przez los...
Dosyć, że straciła partnera, to jeszcze została wykluczona z dawnego towarzystwa...
5.Ulga
Wdowie, nie jest w dobrym
tonie przyznawać się, że po śmierci męża poczuła ulgę... A
prawdą jest, iż duży odsetek z nich naprawdę tak się czuje...
- Gdy były mąż ciężko chorował, cierpiał latami...
- Gdy były mąż znęcał się nad żoną psychicznie, fizycznie, ekonomicznie, seksualnie.
- Gdy był bardzo bogaty, a żona wyszła za niego jedynie z wyrachowania, po cichu licząc na szybki spadek...Przyjęło się, że wdowa to smutna kobieta, zapłakana, pogrążona w głębokiej żałobie po stracie ukochanego... Unikająca tańców, barw innych mężczyzn przez co najmniej rok po śmierci współmałżonka... A co jeśli wdowa znacznie odbiega od wykreowanego obrazu? Nosi się w jaskrawych strojach? Nie odwiedza grobu zmarłego? Publicznie mówi, że jest jej lepiej odkąd On wącha kwiatki od dołu? Miesiąc po pogrzebie pokazuje się u boku nowego amanta? Imprezuje, a na weselu w rodzinie oblega parkiet?Z pewnością wielu zacznie wytykać ją palcami... Obmawiać i kręcić głową, gdy tylko się pojawi... A czy ktoś zastanowił się nad powodem takiego prowadzenia? Może zanim wydamy wyrok na niewiastę w czerni... Spróbujmy wczuć się w jej sytuację... Przecież tak naprawdę nie wiemy jak wyglądało jej małżeństwo? Może mąż trenował na niej sztuki walki i zdradzał na lewo i prawo? A może byli szczęśliwym małżeństwem, a mąż tuż przed śmiercią prosił ją, aby nie ubierała się na czarno... By pamięć o nim nosiła głęboko w sercu... Może ten nowy partner jest jedynie jej przyjacielem? A może znalazła kogoś w moim Centrum?Niezaprzeczalnie zmarłemu należy się szacunek, modlitwa, znicz... A wdowie spokój, żałobę... I tyle czasu ile potrzebuje, by otworzyć ponownie serce na nową miłość...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz