czwartek, 17 stycznia 2019

List nr.6


Szanowna Swatko



Mam już dosyć! W grudniu stuknęła mi czterdziestka, a ja nadal nikogo nie mam. Przyznaję się bez bicia, nawet nie szukałem.
Pracuję dziesięć godzin dziennie, część projektów robię w domu w weekendy, jestem architektem. Nie miałem czasu ani ochoty szukać kogoś na siłę. Kilka lat temu przeglądałem portale randkowe, ale to nie dla mnie. Jestem domatorem, więc dyskoteki i inne miejsca odpadają. Zawsze byłem nieśmiały w stosunku do kobiet. W pracy pracuję z samymi facetami, którzy na dodatek czasem mi docinają, pytają czy nie jestem gejem. Marzyłem o żonie, gromadce dzieci, może dlatego, że jestem jedynakiem. Niestety w życiu nie można mieć wszystkiego, a może jednak można? To właśnie Ty zasiałaś we mnie ziarno nadziei. Znudzony oglądałem telewizję, skakałem po kanałach i natrafiłem na program "Nauka Jazdy" ze Swatką za kółkiem. Wpisałem Twoje dane do sieci i tak Cię znalazłem. Od tego czasu upłynęło pół roku. Dojrzałem do decyzji, że potrzebuję twojej pomocy. Może znajdzie się kobieta, która pokocha nieśmiałego domatora? Co o tym sądzisz?





                                                                         Adam z Warszawy





Drogi Adamie. Po to zostałam Swatką, by pomagać takim ludziom jak Ty. Twoja nieśmiałość w stosunku do kobiet nie jest problemem, którego nie będziemy mogli przeskoczyć. Wspólnie  nad nią popracujemy i będzie dobrze. Z pewnością czeka na Ciebie kobieta, która pokocha Cię Takim jaki jesteś, a ja pomogę Ci ją znaleźć. Jednak aby ułożyć sobie życie, będziesz musiał znaleźć czas na randki i zrezygnować z nadmiaru obowiązków, bo żadna kobieta nie będzie czekała dwa tygodnie na spotkanie, ani nie będzie zachwycona szybkim spotkaniem w przerwie na lunch.



 

                      Pozdrawiam

           Swatka Anna Guzior-Rutyna

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz