sobota, 25 lutego 2017

List do Swatki 4


Witam,
  Długo zastanawiałam się czy napisać ten list, ale jednak odważyłam się i być może dzięki temu co napiszę, choć kilka osób zmieni swoje życie na lepsze i dodatkowo zacznie profilaktycznie dbać o swoje zdrowie.
  Pod koniec 2016 roku dowiedziałam się przy rutynowych badaniach, że mam nowotwór jajnika i że nie będę mogła mieć własnych dzieci (drugi jajnik nie funkcjonował prawidłowo już od wielu lat).

Guz okazał się na całe szczęście niezłośliwy, obecnie jestem poddana leczeniu, wierzę też, że dostałam szansę na nowe życie i że nie podzielę losu kilku kobiet z mojej rodzimy, które zaniechały profilaktyki i skończyło się to tragicznie. Początkowo byłam załamana wiadomością, że nie urodzę nigdy dziecka, bo to było moje marzenie. Wiele lat leczyłam się farmakologicznie, by uporządkować gospodarkę hormonalną, ale bez pozytywnego skutku. W międzyczasie, na przestrzeni 16 lat, przeszłam dwa nieudane związki narzeczeńskie, gdzie bardzo kochałam, ale po latach okazało się, że to była tylko moja złudna wizja, w której patrzyłam na partnera „przez różowe okulary”, nie słuchając swojej intuicji i zdrowego rozsądku. Nie będę tu opisywać ze szczegółami, co było nie tak w tamtych relacjach, ponieważ teraz wiem jedno, że tak jak uważa Swatka Pani Ania, należy bardzo czujnie się przypatrywać już od samego początku osobie, z którą stanowimy duet. Zazwyczaj jest tak, że to nasze niedopasowanie w różnych sferach życia jest widoczne niemal od razu, ale zawodzi racjonalność w skutek życzeniowego myślenia „jakoś to będzie, bo przecież się kochamy”. Usprawiedliwiamy różne niepożądane zachowania partnera na przykład jego trudnym dzieciństwem czy wcześniejszym nieudanym związkiem, zapominając o tym, że to nie my mamy być terapeutą dla naszej drugiej połówki, ale dana osoba musi sama dojść do ładu ze sobą lub z pomocą odpowiedniego specjalisty. Cieszę się, że teraz to wszystko rozumiem, bo jak to mawiają „lepiej późno, niż wcale” i mam nadzieję, że już nigdy więcej nie popełnię błędu „przesadnej wyrozumiałości” będąc w związku. Nauczyłam się być asertywną, a nie funkcjonować pod dyktando typu - jak mam wyglądać, jak się ubierać, jakie podejmować życiowe decyzje, byle by tylko partner się na mnie nie złościł i był zadowolony. Moje wcześniejsze nieprawidłowe wybory wzięły się najprawdopodobniej stąd, że wychowałam się w rozbitej rodzinie. Nieświadomie powieliłam los mojej mamy, bo zależało mi za wszelką cenę, by stworzyć dom, jakiego ja nie miałam, gdzie ludzie żyją w zgodzie, wzajemnym szacunku i miłości. Teraz wiem, że nie warto płacić takiej ceny, bo szkoda naszego zdrowia psychicznego. Pogodziłam się z myślą, że nie będę miała własnego potomstwa, ale ciągle liczę, że spotkam na swojej drodze życia mężczyznę, który pokocha mnie, mimo moich problemów zdrowotnych, będzie mnie szanował i akceptował, a nie zmieniał wedle swojego gustu. A dzieci... zawsze można dać dom tym, którzy go nie mają :-)

Drodzy Czytelnicy, proszę Was byście nie zaniedbywali swojego zdrowia, zarówno psychicznego, jak i tego drugiego. Badajcie się profilaktycznie, ponieważ tylko w ten sposób można wykryć ewentualną chorobę we wczesnym jej stadium, kiedy są duże szanse na pełne wyzdrowienie. O swój komfort psychiczny dbajcie równie mocno, bo gdy choruje dusza, cierpi też i ciało. Pamiętajcie, że związek to wzajemny szacunek, miłość, akceptacja i nie dajcie sobie wmówić, że na to nie zasługujecie.
            Pozdrawiam,
                Magda


    Droga Magdo
Z listu wynika, że twoje życie nie było lekkie, nowotwór, dwa nieudane związki, brak nadziei na własne potomstwo. Pomimo tylu przeciwności losu Ty jednak nie poddałaś się, znalazłaś w sobie jeszcze siłę na propagowanie profilaktyki zdrowia, a co najważniejsze nadal wierzysz w prawdziwą miłość. Twoja postawa jest godna podziwu, życzę ci dużo zdrowia, odpowiedniego partnera, który doceni twoją wartość. Sądzę, że w swoim życiu wykorzystałaś już limit nieszczęścia, teraz będzie już tylko lepiej!
W nagrodę za Twój list mam dla Ciebie „Zolytowy Poradnik Randkowy” oraz lusterko z napisem: Jesteś Wyjątkowa! Bo taka właśnie jesteś...
      Gorąco pozdrawiam
           Anna Guzior

Pierwszy raz opublikowane w Bezpłatnym Miesięczniku
"Nasze Miasto" nr 40 Luty 2017)

1 komentarz: