niedziela, 5 sierpnia 2018

Pragnę założyć rodzinę!

Przychodzi w życiu taki moment, kiedy zdajesz sobie sprawę, że zdobyłaś prawie wszystko. Świetna
praca, piękny dom, wymarzony samochód, egzotyczne wakacje... Właściwie powinnaś być szczęśliwa, to dlaczego coraz częściej czujesz, że jest inaczej? Wszędzie widzisz mamusie z wózkami, ciężarne śnią ci się po nocach i zdajesz sobie sprawy, że twój zegar biologiczny tyka, a kandydata na ojca dziecka brak... Co z tym fantem zrobić?

Większość kobiet marzy o założeniu rodziny, często jednak to marzenie spychają na sam koniec listy celów do osiągnięcia, bo przecież na urodzenia dziecka będzie jeszcze czas, a kiedy nadchodzi ten odpowiedni moment bywa, że nie ma już szans na realizacje... Znam wiele kobiet, które żałują straconych szans, analizują swoje życie na przestrzeni lat i dochodzą do wniosku, że same są sobie winne... Partner pragnął ślubu, dziecka, ona miała inne priorytety, odszedł i założył rodzinę z kimś innym itp... Ile kobiet tyle historii... Więc jeśli jesteś w tej lepszej sytuacji i Twój zegar biologiczny jeszcze nie umarł, to najwyższa pora na działanie.
 

Powiesz, łatwo napisać, trudniej zrobić, bo przecież odpowiedni mężczyźni nie rosną na drzewie? No tak, nie rosną, ale istnieją i również pragną stabilizacji, tylko musisz ich znaleźć... Dlatego nie czekaj, weź sprawy w swoje ręce... Skorzystaj z usług biura matrymonialnego, portalu randkowego, zapisz się na kurs tańca, idź na szybkie randki... Działaj! A jak już go znajdziesz, to błagam tylko nie pytaj go na pierwszej randce o żywotność plemników, przybliżonej daty posiadania potomstwa i ich ilości, bo gwarantuję, że facet ucieknie gdzie pieprz rośnie. Obie zdajemy sobie sprawę z upływającego czasu i coraz większej frustracji, ale temat „dzieci” zostaw sobie gdy trochę bliżej poznasz partnera... Oczywiście możesz na kolejnych randkach wypytać o jego plany na przyszłość, bo jeśli jego interesuje tylko zabawa, a ojcostwo w ogóle, to szkoda czasu i energii na te spotkania. Dzieci to skarb, ja mam dwoje, Alana 15 lat i Artura 6 lat, a w listopadzie przyjdzie na świat wyczekiwana Amelka... Nigdy nie żałowałam decyzji dotyczącej macierzyństwa, a i zawodowo czuję się spełniona, jestem swatką i robię to co kocham, a moje dzieci w komplecie z mężem sprawiają, że jestem szczęśliwa i doceniam każdy dzień... Tego i tobie życzę...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz