czwartek, 3 sierpnia 2017

Kocham ją, a ona o tym nie wie!

Ze mną na pewno byłaby szczęśliwa. Wiem, bo od lat układam w głowie nasze życie... Budziłbym ją pocałunkiem, obsypywał prezentami, uchyliłbym nieba. Kocham ją ponad wszystko... Tylko, że ona jeszcze o tym nie wie.

     Czyjaś żona 
To była miłość od pierwszego wejrzenia... A myślałem, że jestem odporny! Poznał nas ze sobą mój kuzyn... Pamiętam jak powiedział:
-To jest Ewa, kobieta mojego życia, matka moich przyszłych dzieci, za dwa lata bierzemy ślub, oczywiście czuj się zaproszony.
 

 Wtedy liczyłem jeszcze, że to chwilowe zauroczenie, jeżeli tylko będę unikał z nią kontaktu, to przejdzie mi... Los chciał inaczej. Im bardziej się starałem zapomnieć, tym bardziej pamiętałem. Na facebooku obserwowałem jej zdjęcia, czasem niby przypadkiem przychodziłem do sklepu gdzie pracowała, pod byle pretekstem odwiedzałem kuzyna. Po ośmiu latach, nadal ją kocham. Chociaż wiem, że nie powinienem. Jest czyjąś żoną, matką słodkich dziewczynek, ma kochającego męża. Żyję sam, nie potrafię związać się z inną kobietą. Znajomi próbują mnie swatać, ale to jest silniejsze ode mnie... Chciałbym zapomnieć, żyć swoim życiem, a nie szukać okazji, by ją chociaż przez moment zobaczyć, dotknąć przelotnie jej twarzy. Ona nie ma pojęcia ile dla mnie znaczy. Dlaczego musiała najpierw spotkać jego? Przy mnie żyłaby jak królowa. Jestem bogatszy, lepiej wykształcony, przystojniejszy, a jednak przegrałem. Co ona widzi w tym moim kuzynie? Co on ma czego nie mam ja? Niestety muszę się pogodzić, że tak już będzie zawsze, muszę kochać ją w tajemnicy przed światem i z pewnością nigdy jej tego nie powiem. Nie chce jej litości, nie mógłbym zniszczyć jej szczęścia, no i boję się odrzucenia.

       Smutna Anna
Pracujemy od trzech lat w tym samym banku. Siedzi dwa stanowiska dalej. Drobna blondynka, krucha jak porcelana. A on ją krzywdzi! Wielokrotnie widziałem siniaki na jej szyi. Wiem, kiedy jest smutna, a kiedy ma radosny dzień, kiedy głowi się nad czymś ważnym to marszczy brwi. Na początku sądziłem, że mi przejdzie. Zwykła koleżanka z pracy, jak pozostałe... Nic z tego! Łapałem się na tym, że podsłuchuje rozmowy na jej temat. Dziewczyny mówiły, że Ania ma męża policjanta pijaka, który pastwi się nad nią, a ona nadal tkwi w tej toksycznej relacji. Nigdy na nic się nie skarży, w pracy sumiennie wykonuje swoje obowiązki, jest uśmiechnięta, lubi ludzi. To jak mogła się związać z takim potworem? Nawet nie mają dzieci, co ją powstrzymuję przed rozwodem? Kiedyś na imprezie integracyjnej wypiłem trochę za dużo i już chciałem się zdobyć na wyznanie... Wtedy zadzwonił telefon. Dzwonił mąż, po tej rozmowie Ania cała dygotała. Przytuliłem ją, ona tylko cichutko płakała, kołysałem ją jak dziecko, głaskałem po włosach i tyle! Do dzisiaj nie wyprałem koszuli którą w tym dniu miałem na sobie, czasem wdycham jej zapach. Kocham ją i wiem, że przy mnie czułaby się jak księżniczka... Nie skrzywdziłbym ją... Przecież ją kocham, ale nie mogę jej tego powiedzieć. Jeszcze nie teraz.
 

  Czy Ty kochasz kogoś w ukryciu? Potrzebujesz tej osoby jak powietrza? Jesteś pewien, że to nie jest tylko chwilowe zauroczenie? Wiem, iż niezwykle trudno jest zbudować własne szczęście na czyimś nieszczęściu. Z drugiej strony czy masz pewność, że ona jest z nim szczęśliwa?

6 komentarzy:

  1. Ja bym walczyła. Nawet jeśli jest z nim a między Wami jest chemia to nie powinniście się zastanawiać. Lepsze szczęście niż gówniany zwiazek

    OdpowiedzUsuń
  2. To zrób coś a nie tylko gderaj co mógł byś zrobić

    OdpowiedzUsuń
  3. Dla mnie to chore "kochać" kogoś kogo nawet dobrze się nie zna. Dla mnie miłość wiąże się ze wspólnym spędzaniem czasu, poznaniem kogoś, jego zwyczajów, upodobań, wspólnych zainteresowań, długich rozmów, cieszenia się wspólnie z bzdur, wspierania w ciężkich chwilach. To o czym mówisz nie jest miłością. To jest chore i powinieneś się szbko z tego wyleczyć

    OdpowiedzUsuń
  4. Czyjaś żona:
    Twoje pytanie odnośnie tego co na ma czego Ty nie masz? myślisz że to tylko taka różnica że jego poznała pierwsze? gdyby zauroczyła się Tobie tak jak Ty w niej to napewno przez te dwa lata by zerwała zaręczyny i dała Ci jasno znać że coś czuje. Przestań ją obserwować, zacznij żyć, bądź szczęśliwy. Nie zaburzaj kochającej się rodizny. Żyjesz wkręconą obsesją na jej punkcie, szczególnie że jest nieosiągalna dla Ciebie i to Cię jeszcze bardziej na to nakręca. Gdybyś dobrze rozumiał kobiety to wiedziałbyś że nie zawsze patrzą na pieniądze, wykształcenie zamożność. Kobiety nie są jak faceci wzrokowcami. Kierują się uczuciami, tym co słyszą, czują, jak są traktowane, jak się do nich mówi, czy się ich słucha. Może czegoś z tych rzeczy Ci brak? Może jesteś zbyt mało skromny? Zbyt pewny siebie? Zadufany w sobie? Za wysokie ego chyba troszkę skoro uważasz że niczego Ci nie brakuje w stosunku do kuzyna. Pamiętaj że inni ludzie widzą nas takimi jakimi jesteśmy, a nie takimi za jakich sami siebie uważamy... a to spora różnica... nakłaniam do refleksji, uspokojenia się, wyciszenia, nie blokowania myśli ale przepuszczenia ich swobodnie przez siebie i wyciszysz je. A jak nie to proponuję iść na terapię i naprawdę pomoże

    OdpowiedzUsuń
  5. Czyjaś żona:
    Twoje pytanie odnośnie tego co na ma czego Ty nie masz? myślisz że to tylko taka różnica że jego poznała pierwsze? gdyby zauroczyła się Tobie tak jak Ty w niej to napewno przez te dwa lata by zerwała zaręczyny i dała Ci jasno znać że coś czuje. Przestań ją obserwować, zacznij żyć, bądź szczęśliwy. Nie zaburzaj kochającej się rodizny. Żyjesz wkręconą obsesją na jej punkcie, szczególnie że jest nieosiągalna dla Ciebie i to Cię jeszcze bardziej na to nakręca. Gdybyś dobrze rozumiał kobiety to wiedziałbyś że nie zawsze patrzą na pieniądze, wykształcenie zamożność. Kobiety nie są jak faceci wzrokowcami. Kierują się uczuciami, tym co słyszą, czują, jak są traktowane, jak się do nich mówi, czy się ich słucha. Może czegoś z tych rzeczy Ci brak? Może jesteś zbyt mało skromny? Zbyt pewny siebie? Zadufany w sobie? Za wysokie ego chyba troszkę skoro uważasz że niczego Ci nie brakuje w stosunku do kuzyna. Pamiętaj że inni ludzie widzą nas takimi jakimi jesteśmy, a nie takimi za jakich sami siebie uważamy... a to spora różnica... nakłaniam do refleksji, uspokojenia się, wyciszenia, nie blokowania myśli ale przepuszczenia ich swobodnie przez siebie i wyciszysz je. A jak nie to proponuję iść na terapię i naprawdę pomoże

    OdpowiedzUsuń
  6. Musisz o niej zapomnieć !!! I kropka. Wara od zajętej kobiety.Mam żonę i chcę aby była nadal moją żoną.

    OdpowiedzUsuń