wtorek, 19 marca 2019

List do Swatki nr.10

Szanowna Swatko

Moje małżeństwo było piekłem. Mąż regularnie stosował wobec mnie przemoc fizyczną, ekonomiczną i psychiczną.

Jestem wykształcona, ale w trakcie małżeństwa nie pracowałam, wychowywałam dzieci, a mąż dobrze zarabiał. Wstyd się przyznać, ale odetchnęłam dopiero po jego śmierci. W towarzystwie udawał idealnego męża, ojca, kumpla. Kiedy zamykały się drzwi za ostatnim gościem pokazywał swoje prawdziwe oblicze. Krzyczał, szarpał, bił. Bywał zazdrosny o wszystko i wszystkich. O innych facetów, własnego ojca, czasu z dziećmi. Musiałam prosić o każdy grosz, tłumaczyć na co chce wydać. Sam opłacał fryzjera, kosmetyczkę, moje ubrania, jego żona musiała dobrze wyglądać. Wiele razy chciałam odejść, ale za każdym razem w mojej głowie powstawały obrazy biedy i tego, że sobie bez niego nie poradzę. Minęło pięć miesięcy od jego śmierci, na pogrzebie wszyscy oczekiwali mojej rozpaczy, a mnie się chciało tańczyć, czułam wolność. Dzisiaj jestem zamożną kobietą i w związku z tym, mam wielu adoratorów, nie mam pojęcia komu z nich zależy na mnie, a komu na majątku mojego zmarłego małżonka. Wiem, że nie chcę być sama, pomimo, tego piekła, pragnę kochać i być kochana, ale bardzo się boję, że trafię na takiego samego potwora, który na dodatek będzie jeszcze łowcą majątków. Co robić?
 

   Sonia
 


  Droga Soniu, Twoje życie u boku zmarłego męża było piekłem, ale ono już minęło. Wiem, że to trudne, ale postaraj się mu wybaczyć i nie wracać do tego co było złe, Możesz np. napisać list do zmarłego męża i go spalić. Opowiedzieć w nim o tym wszystkim co Ci zrobił, a na samym końcu napisz, że mu wybaczasz. Po tym zadaniu, zastanów się gdzie możesz znaleźć odpowiedniego partnera, najlepiej takiego, który nie ma pojęcia o Twoim majątku. Polecam dobre biura matrymonialne, wakacje, dodatkowe zajęcia: siłownia, basen, kurs tańca. Oczywiście zapraszam również do siebie.

        Pozdrawiam
 Swatka Anna

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz